Niewątpliwie tematem na tzw. fali wznoszącej jest trening na lądzie. Często nazywamy go treningiem przygotowania motorycznego.
Ćwiczenia na lądzie pojawiają się niemal w każdym klubie jako element rozgrzewki bądź osobna jednostka treningowa. Niejednokrotnie natomiast w pracy trenerskiej spotykamy się ze zderzeniem z rzeczywistością. Jest to nieprawidłowe wykształcenie wzorców ruchowych u młodszych zawodników i kontynuowanie źle wykonywanych ćwiczeń z coraz to większymi obciążeniami.
Współpracując z zawodnikami w formie indywidualnej czy grupowej, od młodzika po seniora, wiemy, że jest to nie lada wyzwanie. Opanować całą grupę. Trudno jest zachęcić do wykonywania dodatkowych ćwiczeń i jeszcze działać pod presją związaną z ograniczonym dostępem do sali czy basenu.
Jeśli już coś robimy róbmy to z głową i świadomie, tak aby wyeliminować ryzyko przyszłych kontuzji.
Zadaniem trenerów odpowiedzialnych za grupę zawodników powinno być prawidłowe nauczenie wzorców ruchowych i zasad treningu na lądzie. Świadomość zawodników pozwoli, aby w późniejszym okresie mogli się oni skupić na rozwoju. A nie nad walką np. z bolącym barkiem.
Źle wykonywane ćwiczenia powodują potrzebę cofania się do nauki elementarnych zasad ćwiczeń. Ponieważ w wieku 16-17 lat, bo nikt w nich tego wcześniej nie wykształcił.
Każdy z trenerów rozpoczynających pracę na lądzie ze swoimi podopiecznymi powinien posiadać choć podstawową wiedzę na temat planowania, programowania i prowadzenia tego rodzaju treningu. Nie wystarczy zobaczyć fajne ćwiczenie w sieci i z pełnym zapałem na kolejnym treningu wdrożyć je do programu zajęć.
Należy to ćwiczenie przeanalizować i zastanowić się czy jest ono na odpowiednim poziomie dla moich zawodników. Czy może wcześniej powinni poznać i opanować ćwiczenie wyjściowe dla tego, które właśnie wyświetla nam się na monitorze?
Ostatecznie, należy dokładnie ocenić, na który mięsień bądź grupy mięśniowe działa dane ćwiczenie oraz co w praktyce jego wykonanie ma nam dać. Co najważniejsze, w jakiej ilości i w jakim okresie treningowym należy je wykonywać! Trening na lądzie to nie tylko trening odpowiadający za przyrost siły. Jest to także trening, który wpływa na elastyczność mięśni i ścięgien, mobilność, koordynację, moc, szybkość i wiele innych elementów, prowadzących do poprawy ogólnej sprawności zawodnika.
Bardzo często błędy związane z techniką pływacką zawodnika wynikają z jego dysbalansów mięśniowych.
Jednym z najważniejszych elementów przygotowania siłowego jest tzw. stabilizacja tułowia. Stabilizacja tułowia to nic innego jak siła mięśni korpusu i jego odporność na działanie sił destabilizujących występujących w trakcie ruchu – pływania.
Dla zobrazowania znaczenia stabilnego tułowia można posłużyć się porównaniem korpusu ciała do pontonu.
Mocny i twardy ponton płynie lekko, potrzebna jest minimalna siła wioseł, żeby wprawić go w ruch. Miękki i słaby ponton płynie wolno, zapada się, stanowi duży opór czołowy. Potrzebna jest duża siła wioseł, żeby wprawić go w ruch, tak samo jest z ciałem pływaka. Odpowiednia stabilizacja tułowia ułatwia pływanie, zmniejsza nakład sił potrzebnych kończynom do wprawienia ciała w ruch. Dobra stabilność tułowia jest warunkiem doprowadzenia techniki pływania do perfekcji.
Pamiętajcie, że trening przygotowania motorycznego to przede wszystkim jakość a nie ilość ćwiczeń. Czasem warto poświęcić te pierwsze parę godzin na wykształcenie prawidłowej techniki ćwiczeń na lądzie. Później będzie nam łatwiej nie tylko w trakcie tak popularnej „sali”, ale także w wodzie!
Chcesz wprowadzić u siebie trening przygotowania motorycznego? Skontaktuj się z nami.